Łobuzerska stylówa i grymas buntu na twarzy: tak Y. dociera do wyschniętego na wiór Sappiru, gdzie w lokalnej bibliotece ma się odbyć spotkanie wokół jego ostatniego filmu. Prawie wszystko jest tu martwe: włącznie ze spalonymi słońcem paprykami na porzuconej plantacji. A jednak jest ktoś, komu na tym miejscu zależy: Yahalom, pracowniczka Ministerstwa Kultury, idzie na etyczny kompromis i swoją działalnością przywraca tam życie. Godzenie się na absurdy systemu ma jednak swoje konsekwencje, które Y. prowokacyjnie wywleka na wierzch.