Dla znawców kina Jaimego Rosalesa – wytrawnego i cenionego twórcy slow cinema – prezentowana na festiwalu w Cannes „Petra” może być nie lada zaskoczeniem. Koronkowa fabuła prowadzi widza przez labirynt zawiłej, rodzinnej historii, w której za wieloma zakrętami kryją się zdumiewające sekrety. Tytułowa bohaterka Lennie) przyjeżdża na wieś do pracowni bogatego i okrutnego artysty, by dowiedzieć się, kto jest jej ojcem. W tym miejscu losy Petry skrzyżują się nie tylko z egoistycznym rzeźbiarzem, ale też jego zahukanym synem i nerwową żoną. Intrygująco sfotografowany obraz Rosalesa łączy w sobie dramatyzm antycznej tragedii i rozwiązania typowe dla rasowej telenoweli.