Kelly Reichardt bierze przykład z samego Roberta Bressona i tworzy własną wersję „Na los szczęścia, Baltazarze”, zamieniając przekazywanego z rąk do rąk osiołka na samotną krowę – pierwszą, która pojawia się w XIX-wiecznym Oregonie. Choć jej zamożny brytyjski właściciel potrzebuje tylko odrobiny mleka do swojej popołudniowej herbaty, to para prostych przybyszów ma nieco inne plany wobec niej. Chiński imigrant i nieśmiały, aspirujący piekarz Cookie zakradają się nocą do stojącego spokojnie zwierzęcia. Już wkrótce po ich nielegalne wypieki ustawia się kolejka szukających lepszego życia traperów.